23 czerwca wzięliśmy udział w ligowych zawodach Black Horns Cup. Nawet doświadczeni zawodnicy przyznawali, że był to jeden z najbardziej wyczerpujących turniejów szermierki historycznej.

Jednego dnia odbyło się bowiem aż 7 konkurencji – cztery OPEN (miecz długi, szabla, rapier, kord z puklerzem) i trzy kobiece (miecz długi, szabla, rapier). Warto jednak dodać, że mimo intensywności wszystko chodziło jak w zegarku. Ponadto były to pierwsze zawody sędziowane przez licencjonowanych sędziów FEDER, którzy świetnie radzili sobie nawet ze spornymi sytuacjami.

W kordzie z puklerzem złoto przypadło Antkowi Olbrychskiemu. W szabli Antek musiał tym razem uznać wyższość czołowego szablisty historycznego, Aleksandra Frydrycha i zadowolić się srebrem.

Kategorie kobiece zdominowała Asia Koprowska. Wygrała kategorię miecza długiego oraz rapiera, w szabli zajęła zaś drugie miejsce. Do tego Asia wystartowała w mieczu i szabli OPEN. Łącznie tego dnia zawalczyła więc w aż 5 konkurencjach!

Grzegorz Sarna wyszedł z grupy we wszystkich konkurencjach. Niestety w zaciętych walkach pucharowych nie udało mu się osiągnąć strefy medalowej.

Bolek Tekielski wystartował tylko w kategorii miecza długiego. Szybko rozprawił się z przeciwnikami w fazie grupowej (pokonał nawet zwycięzcę turnieju – Łukasza Dąbrowskiego). W fazie pucharowej musiał ustąpić bardziej doświadczonemu Karolowi Zakrzewskiemu. Można jednak mniemać, że Taran nabiera rozpędu:)

Mikołaj Kołodziej, trenujący przede wszystkim szablę, zaskoczył wszystkich i z grupy wyszedł… w długim mieczu Odpadł niestety w fazie pucharowej. W szabli nie udało mu się opuścić grupy, ale zaprezentował bardzo ładne walki. Od poprzedniego turnieju, w którym Mikołaj brał udział widać wielki progres i potencjał na przyszłość.

W wakacje czas na odrobinę regeneracji. Ale mamy już plany startowe na kolejny sezon, łącznie z wyjazdami zagranicznymi. Nudno nie będzie